W nocy obudził mnie wiatr. Był taki silny, że wszyscy z mojego piętra (szóste i zarazem ostatnie) będąc na balkonach z zapartym tchem zadzierali głowy czy oby dachu nam nie zerwie. Prawie huraganowy wiatra targał parasole, palmy. Potem dołączył deszcz. Dzisiaj pogoda nie wakacyjna, pochmurna i co jakiś czas deszcz popieści nielicznych, którzy postanowili iść na plażę i wejść do morza. Potem tylko widać jak uciekają gdy zaczyna padać :o)
1,260 total views, 1 views today
Please follow and like us: