Słońce powoli zachodzi. Zimno się robi co nie znaczy, trzeba tony ciuchów na siebie wkładać. Zresztą co tu dużo gadać, dzisiaj rano w Warszawie była taka szklanka, że do samochodu prawie na czworaka szedłem z moją srebrną olbrzymią walizką 🙂 Po drodze na lotnisko, pomimo wczesnej pory ludzi sporo, tych przewracających się także. Pozdrawiam słonecznie.
1,043 total views, 2 views today
Please follow and like us: